Koszyk

produktów: 0

wartość: 0,00 zł

przejdź do koszyka

Newsletter
Podaj swój adres e-mail, jeżeli chcesz otrzymywać regularnie treści związane z weganizmem i crueltyfree lifestyle. Możesz w każdej chwili zrezygnować ze subskrypcji wpisując ponownie adres email w okienko.
Twoje dane będą przetwarzane zgodnie z naszą polityką prywatności
Wegańskie wakacje nad morzem (Sarbinowo, Koszalin, Kołobrzeg) 0
Wegańskie wakacje nad morzem (Sarbinowo, Koszalin, Kołobrzeg)

Czy dieta roślinna nad Polskim morzem ma rację bytu? Na dodatek unikając w niej glutenu? W jakimś stopniu tak, ale wybór jest znikomy. Miasto w którym się zatrzymaliśmy to Sarbinowo. Znajdziecie tam hotel który oferuje wegańskie wyżywienie (Atrium Apartamenty) o czym dowiedziałam się na miejscu. Plusem jest to, że nie musicie być jego gościem aby móc zjeść tam jakiś posiłek, kucharz zaproponował nam risotto, jednak ze względu na jego cenę podziękowaliśmy. Dziś pokażę wam wszystkie restauracje w których mieliśmy okazję jeść w przeciągu tygodnia. Byliśmy gotowi na to, aby do nich dojeżdżać, jednakże jeśli nie macie takiej możliwości pozostaje wam hotel który oferuje takie wyżywienie lub miejsce w którym będziecie mogli samodzielnie coś ugotować. Mnie się na tych wakacjach nie chciało, dlatego uparcie szukałam i znalazłam kilka opcji. Oto pierwsza z nich. 

 

 

 

Restauracja Qrcze&Currry, Koszalin.

 

 

 

 

 

Na zdjęciu widzicie liście musztardowe gotowane w aromatycznych przyprawach. Smakowało mi, nie ukrywam, ale jeszcze bardziej smakowało Amelce, która zamówiła curry. Było niedobre, smakowało jak marchewka z groszkiem którą pamiętam z dzieciństwa. Denis zamówił cieciorkę gotowaną w masali, on ocenia ją na 6,5/10. Porcje były duże, porcja ryżu którą dostaliśmy była ogromna. Wystrój restauracji nie zachęca, ale smak jest w porządku. Myślę, że spróbowałabym innych dań. Kuchnia indyjska nie jest mi bliska, choć bardzo ją lubię, ale nie mam na codzień możliwości aby wypróbować więcej takich smaków. Kosz dania z ryżem to około 26 złotych.

 

 

 

Powidoki, Koszalin.

 

 

To było totalne zaskoczenie. Nasz pierwszy w życiu tofurnik (czyli ciasto z tofu) który był obłędny! Spróbowaliśmy dwóch smaków, czekoladowego oraz truskawkowego z dodatkiem nerkowców. Kawiarnia ma w swoim menu również świeżo wyciskane soki oraz wegańskie koktajle. No i dla kawoszy mleko roślinne. 10/10 zdecydowanie must have na kulinarnej mapie Koszalina! Z resztą sami zobaczcie. 

 

 

 

tofurniczek, soczek i koktajlek hehe

 

 

 

 

 kusząca witrynka huehue

 

 

Asia orchid, Kołobrzeg

 

 

Tutaj mam totalnie mieszane uczucia. Po pierwsze w daniach nie są wymienione wszystkie składniki, zamawiając danie dla Denisa nikt nie powiedział nam, że jest w nim jajko, zaorientowaliśmy się w trakcie jedzenia. Duży minus, że tak oczywiste rzeczy nie są uwzględnione w menu. Kolejną sprawą jest fakt, że jedzenie jest dość tłuste i wiele potraw jest posypywana prażoną cebulką (?!) co moim zdaniem psuje ich smak. Lokal jest całkiem przyjemny, obsługa również, ale ja osobiście już bym tam nie poszła. Denis i Amelka byli zadowoleni. Także pamiętajcie aby dopytać zawsze czy danie jest wegańskie i proście o brak sosu rybnego. Wiem, że oni lubią go dodawać do większości dań. 

 

 

 

 

wietnamski bulion z tofu i ta prażona cebulka, ble, ale bulion pyszny, mocno słony. koszt 12zł

 

 

 

to było danie główne pięć smaków, z tofu (tofu pyszne, a ja tofu nie cierpię, plus z glutenem, więc pryszcze są) reszta nie mój smak. koszt to 22zł

 

Thai Orchid, Kołobrzeg

 

 

 

To moim zdaniem była dużo lepsza opcja, choć wiem, że właścicielem obu restauracji jest jedna osoba. Poza tym dużo bardziej lubię kuchnię tajską, większość dań miała wypisane jajko w składzie (ale okazało się, że nie wszystkie, ale większość) plus musicie prosić o odjęcie z dania na przykład sosu rybnego. Amelka zamówiła zupę Tom Kha która była przepyszna, ja pad thaia który był ciekawy. Innym razem jadłam makaron, nie pamiętam jaki, ale również był smaczny. Całość to dla mnie takie 8/10. Samo miejsce również spoko. Wróciłabym. Denis niekoniecznie.

 

 

 

 

pad thai, specyficzny smak, ale dobry! cena to 28zł

 

 

 

 

tak zwana zupa TOMka, przepyszna! kochamy z Amelcią, cena to 20 zł

 

 

 

sajgonki Denisa, on mówi, że dobre, ja nie próbowałam bo gluten (on też nie powinien jeść) cena to 18zł

 

 

Green bistro, Kołobrzeg

 

 

Mimo, że tylko dwie wegańskie opcje, bo jedna okazała się być wtopą, to najlepsze i najsmaczniejsze miejsce tych wakacji. Pod każdym względem, smaku, wystroju, klimatu i świeżości dań. Lekkie roślinne dania pełne smaku. Jednogłośnie to miejsce jest naszym 10/10. Wtopą była pizza której ciasto okazało się być nie wegańskie (co jest rzadkością) ale dostałam informację, że pracują nad tym. Spróbowałam tylko jaki ma smak, była przepyszna. Możliwość kupienia jej bez sera to zawsze coś, a być może już niedługo bęzdie opcja wegańskiego ciasta. Warto tam zaglądnąć, zdecydowanie!

 

 

 

 

 

pieczony kalafior na hummusie, dużo świeżych dodatków, lekki, pyszny, ale...mała porcja, proponuję domówić do tego pieczone ziemniaczki

 

 

leczo z pieczonymi ziemniaczkami, wszyscy oceniamy 10/10

 

 

 

dodatki były cudowne, smaki super wyważone, ciasto smaczne, ale...nie wegańskie, trzeba być ostrożnym

 

 

 

Dajcie znać jeśli znacie inne miejsca z roślinnymi daniami w okolicach Sarbinowa! Mieliśmy jeszcze kilka do sprawdzenia, może innym razem. Chciałabym powtórzyć to w innych miastach, możecie pisać swoje propozycje, które miasta interesują was pod kontem diety roślinnej. Buziaki!

Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl